Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lyssy z miasteczka Brzozów. Mam przejechane 43623.53 kilometrów w tym 436.54 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lyssy.bikestats.pl

Archiwum bloga

ALPY 2016 day 3

Niedziela, 31 lipca 2016 · dodano: 11.10.2016 | Komentarze 0

Michał pisze:
Nocna burza na szczęście szybko minęła i rano mogliśmy cieszyć się z pięknej pogody. Na trasę ruszyliśmy już przed 8, a po kilkunastu kilometrach rozstaliśmy się ze ścieżką nad Murem, kierując swe rowery w stronę północną. Od tego momentu można powiedzieć, że rozpoczęliśmy naszą prawdziwą przygodę z Alpami, a to dlatego, iż czekał na nas pierwszy poważny podjazd. Od poziomu 1000 m n.p.m. do poziomu stacji narciarskiej Obertauern na wysokości 1735 m n.p.m. wiodła piękna acz wymagająca najwyższego wysiłku droga. Końcowe kilka kilometrów to nachylenie średnie 8% i stale towarzyszący upał. Po dotarciu na szczyt i krótkim odpoczynku, skorzystaliśmy z tego, co rowerzyści lubią najbardziej, czyli długiego i szybkiego zjazdu aż do miasta Radstadt. Na nasze nieszczęście szybko psuła się pogoda i już po niecałej godzinie mocno się rozpadało. Postanowiliśmy, że do wieczora dotrzemy jak najbliżej podjazdu pod Grossglockner i kontynuowaliśmy jazdę ścieżką rowerową Tauernradweg. Na mapie wyglądało, że będzie to trasa podobna do wcześniej przemierzanej, czyli niewielkie zjazdy i podjazdy wzdłuż rzeki. Jak się okazało, nic bardziej mylnego. Wprawdzie cała trasa prowadziła asfaltowymi uliczkami i dróżkami, ale była bardzo interwałowa. Podjazdy długości 500-1000 metrów o nachyleniu dochodzącym do 15%, po czym szybkie zjazdy o tej samej długości. Na trening trasa świetna, ale na jazdę z sakwami - mordercza, zwłaszcza przy jeździe w deszczu. Podczas jednego z odpoczynków spotkaliśmy 3 panów ze Szczecina, którzy pokonywali trasę już od 2 tygodni, ale dużą część przemierzali korzystając z pociągów. Pod wieczór, już w totalnej ulewie, dotarliśmy na Panorama Camp w Bruck, nad jeziorem Zell. Z braku wolnych miejsc w pokojach i z wielkiej niechęci do rozbijania namiotów w pełnym deszczu, przystaliśmy na ofertę spania w suszarni, która zapewniła nam w miarę komfortowe warunki, jak również mogliśmy się wykąpać i odświeżyć ubrania w gorącej wodzie. Z obawą patrzyliśmy jednak na jazdę w kolejne dni, bo nie zanosiło się, aby pogoda uległa poprawie.

Facebook





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ietyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]