Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lyssy z miasteczka Brzozów. Mam przejechane 43623.53 kilometrów w tym 436.54 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lyssy.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 87.28km
  • Czas 03:45
  • VAVG 23.27km/h
  • Sprzęt American Eagle
  • Aktywność Jazda na rowerze

ALPY 2016 day 10

Poniedziałek, 8 sierpnia 2016 · dodano: 11.10.2016 | Komentarze 0

Michał:


W nocy zagrzmiało i lunęło deszczem. Wstaliśmy już o 5, a o 6 byliśmy w trasie. Musieliśmy wyjechać tak wcześnie, bo tego samego dnia mieliśmy dotrzeć już do Krakowa, w międzyczasie przejeżdżając przez Linz i Wiedeń. Można powiedzieć, że ostatni etap to była czasówka drużynowa. Każdy prowadził kolegów przez 10 km, po czym zjeżdżał na koniec naszego minipeletonu. Spowodowało to, że do Linz dojechaliśmy mając na liczniku średnią ponad 24 km/h. A sama trasa ? Bardzo ładna i o tej godzinie pusta. Cały czas dobrej jakości asfalt i przyjemne widoki, zwłaszcza w miejscach, gdzie Dunaj przepływa przełomami. Po drodze natrafiliśmy na niespodziewaną przeprawę promową na drugą brzeg, na szczęście od 7 już była otwarta i nie musieliśmy się stresować lub co gorsza wracać kilka kilometrów do mostu. Jakby nie było, tak co 3 dni padało, więc już na wjeździe do Linz, kolejny raz dopadł nas deszcz. Nie zważając na to przejechaliśmy miasto i udaliśmy się w kierunku dworca kolejowego. Tam zakupiliśmy bilety na pociąg do Wiednia i po niespełna 2 godzinach byliśmy w stolicy Austrii. Kolejne 3 godziny spędziliśmy na dworcu, przygotowując swoje rowery do zapakowania do autobusu, którym bez większych problemów zabraliśmy się na powrót do Polski. Kierowca był na tyle uprzejmy, iż na nasze rowery i torby przeznaczył cały osobny bagażnik, za co byliśmy bardzo wdzięczni. Do Krakowa dotarliśmy o północy, po czym niemal do rana "podsumowywaliśmy" efekty naszej jazdy.

Jesteśmy wdzięczni wszystkim osobom, które przyczyniły się do powodzenia tegorocznej wyprawy. W szczególności chcemy podziękować firmie Vivio.pl wraz z jej właścicielami - Radkiem i Sylwią, za pomoc materialną i logistyczną, jak również rodzinom, przyjaciołom i sympatykom kolarstwa, którzy trzymali za nas kciuki i śledzili wyprawę.
Jeśli macie dla nas propozycje lub pomysły na ciekawą wyprawę, śmiało podzielcie się nimi, a być może przyczynicie się do pokonania kolejnych kilometrów na kolarskiej mapie Europy lub Świata :)
Dziekujemy i pozdrawiamy,
Michał, Piotrek i Przemek

nasza strona na FB





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa biekt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]